Budapeszt zawsze miał dla mnie jakąś magiczną aurę – miasto, gdzie Dunaj majestatycznie rozdziela Budę i Peszt, gdzie historia miesza się z nowoczesnością, a w powietrzu unosi się zapach węgierskich przysmaków. Kiedy pierwszy raz wylądowałam w stolicy Węgier z weekendowym bagażem, nie wiedziałam, że te 48 godzin będzie…
Czytaj dalej